Szłam, a raczej biegłam przed siebie. Nic nie mogło już mnie zatrzymać. Po chwili jednak stanęłam po środku szczerego pola. Nikogo wokół nie było. Położyłam się, musiałam przemyśleć kilka spraw, ale usnęłam. Kiedy się obudziłam ktoś stał nade mną.
-Cześć.-Uśmiechnęłam się i wstałam.-Kim jesteś?-Dodałam po chwili.
< Ktosiu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz